Ostatnimi czasy coraz więcej mówi się o pieluszkach wielorazowych. Czy są w stanie przebić się do świadomości również i polskich rodziców? A może w ogóle zastąpić jednorazówki, które póki co dla większości stanowią chleb powszedni?
Pieluchy ekologiczne wczoraj i dziś
Na myśl o wielorazowych pieluszkach masz skojarzenie związane z tetrą? Poniekąd słusznie. Pieluszki tego typu funkcjonowały u nas w najlepsze praktycznie do połowy lat 80-tych. Wcześniej stosowało się w tym celu materiał flanelowy lub bawełniany. Było ekologicznie, choć bez takiej świadomości. Do tego wiązało się to często z pewnymi niewygodami, jak konieczność prania w wysokiej temperaturze. Nic dziwnego, że jak spopularyzowały się jednorazówki, większość mam i ojców stwierdziło, że na to właśnie czekali – niestety również bez świadomości skutków ich używania. Wygoda w pielęgnacji dzieci sprawiła, że pieluszki wielorazowe zeszły zdecydowanie na plan dalszy. Aby mogły one wrócić do łask rodziców, musiały stać się znacznie atrakcyjniejsze niż kiedyś. I tak właśnie się już dzieje! Dzisiejsze ekopieluszki oferują szereg zalet. Przede wszystkim to znacznie większa wygoda, łatwość użytkowania, poprawiona chłonność, efektowny design, możliwość prania już w 40 stopniach (i to razem z ubrankami!), działanie przyjazne naturze, zdrowie dziecka oraz oszczędność finansowa. Jesteście zmęczeni podejściem do pielęgnacji dziecka na zasadzie „załóż-zdejmij-wyrzuć-zapomnij”? Coraz więcej rodziców do tego właśnie dorasta i coraz więcej sklepów ma je w ofercie (najlepsze z nich można znaleźć choćby tutaj). Wzrasta dostęp do informacji, a przez to i świadomość rodzicielska. Główne korzyści to: zdrowie dziecka, podejście przyjazne ziemi oraz finanse. Rzecz jasna czynników „za” jest znacznie więcej, jednak te trzy wydają się najistotniejsze.
Zdrowie dziecka
Dlaczego zdrowie? Ano dlatego, że popularne pieluszki jednorazowe swoją wysoką chłonność uzyskują dzięki chemikaliom, jakie są w środku. Konia z rzędem temu, kto doszuka się na opakowaniu jednorazówek, z czego się one właściwie składają. Tymczasem badania dowiodły, że w pieluszkach jednorazowych mamy przeciętnie około 50 (pięćdziesiąt!) substancji chemicznych, które mogą prowadzić do alergii, wysypek i podrażnień skóry. Jednorazówki zawierają także poliakrylany, czyli absorbenty zamieniające mocz w żel, które wysuszają skórkę dziecka i nie dają jej oddychać. To m.in. te związki odpowiedzialne są za wywoływanie astmy, wysypek, osłabienie zmysłu powonienia, chronicznych bólów głowy i sztywnienie mięśni. Ponadto jednorazówki są wybielane chlorem, a produktem ubocznym tego procesu są znane ze swoich silnych właściwości rakotwórczych dioksyny. Przeprowadzone badania potwierdziły występowanie śladowej ilości tych substancji w układzie moczowym dzieci. Jeżeli dziecko nie reaguje alergicznie na substancje chemiczne zawarte w jednorazówkach, nie znaczy to niestety, że ich nie ma. Długofalowe efekty stosowania popularnych pieluch jednorazowych nie są jeszcze znane. Intuicja powinna podpowiadać jednak, że im mniej chemii tym lepiej. Nie bez znaczenia jest też, ze pieluszki wielorazowe pomagają dziecku pojąć „przyczynę i skutek” procesów fizjologicznych a co za tym idzie szybsze zakończenie okresu pieluszkowania.
Pieluchy przyjazne naturze
Uwaga: parę skrzętnie ukrywanych faktów. Dziecko do 2,5 roku życia (bo tyle z grubsza trwa okres pieluszkowania) zużywa średnio 6000 jednorazówek. Tylko w Europie zużywanych jest 20 miliardów pieluszek jednorazowych w ciągu roku. Według szacunków każda z nich rozkłada się 300 do 500 lat (!). Co więcej, do wyprodukowania plastiku zawartego w jednej jednorazówce zużywa się około szklanki ropy, a na wyprodukowanie papieru (który też tam siedzi), dla jednego dziecka trzeba poświęcić 4-5 drzew. Łącznie do produkcji wszystkich jednorazówek ścina się rocznie 7 milionów drzew. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wszystkie tego typu pieluchy lądują na wysypiskach w ilości przekraczającej wyobrażenie.
Oszczędność finansowa
Mit: pieluszki wielorazowe to udogodnienie wyłącznie dla bogatych rodziców. Fakt: na korzystaniu z ekopieluch oszczędzamy średnio ok. 2 tysiące złotych w całym okresie pieluszkowania naszego malucha. I to tylko przy pierwszym dziecku! Pamiętajmy, że lepszej jakości pieluszki ekologiczne (a więc staranniej wykonane i trwalsze) potrafią przetrzymać nie tylko jedno dziecko, ale też i kolejnych 1 – 2! Czysta polityka prorodzinna, prawda? Skąd taka oszczędność? Oczywiście prawdą jest, że na początku trzeba na zakup kompletu pieluszek i wkładów wydać ok. 1 do 2 tysięcy złotych (w zależności od jakości pieluszek, ale tu oszczędność bywa złudna z racji trwałości). I….. do tego w zasadzie dochodzi tylko koszt prania (prąd, woda, detergenty), które według różnych szacunków podnoszą nam łączny koszt o jakieś 300 złotych. Podliczmy teraz koszt pieluszek jednorazowych. Nawet najekonomiczniejsza paczka zawierająca 120 pieluszek kosztuje co najmniej 90 złotych. Starcza ona przeciętnie na 22 dni (na początku na mniej, później na dłużej). W ciągu 2 i pół roku wydamy więc na te pieluchy około 3,7 tysiąca złotych. Doliczając koszt kremów (których nie potrzeba tyle przy wielorazowych), podwyższy nam to łączny koszt to 3,8 tysiąca złotych. Ile oszczędzamy: od 1,5 do 2,5 tysiąca złotych!
Mamy coraz większy i ciekawszy wybór coraz doskonalszych pieluszek wielorazowych. Warto zainteresować nimi samych siebie oraz znajomych rodziców.